- Ej Miki .. - mówił Harry, który się przybliżył i przytulił Miki – wszystko będzie w porządku
- Tak sądzisz ? - zapytała Miki i uniosła swoją głowę na wysokości głowy Harrego
- Pewnie – powiedział Harry i przytulił ją mocniej
***********************************************************
Miki i Harry długo przytulali się do siebie, ale Miki przerwała to i zapytała się :
- Kiedy tam polecimy ? - zapytała Miki
- Możemy nawet jutro – powiedział uśmiechnięty Harry
- Dobrze – uśmiechnęła się Miki
- Chodź pójdziemy zobaczyć jak inni sie urządzili. Ok ? - zapytała miło Miki
- Ok – odpowiedział Harry z bananem na twarzy
Miki i Harry poszli najpierw zajrzeć do Nialla i Marin. Z tego co widać Marin też ma pokój z Niallem, i nie zbyt jej się to podoba. Poszliśmy dalej. Jak sie okazała Zayn i Melanie też mieli razem ! Czy to tylko jakieś dziwne zbiegi okoliczności ? ! A Liam i Louis mieli też razem, im to raczej nie przeszkadzało. Jakby nie patrzeć zostały jeszcze dwa wolne pokoje. To było trochę dziwne, bo gwiazda chciała mieć pokój z Miki.
- Harry ? - zaczęła niepewnie Miki
- Tak ? - zapytał Harry
- Dlaczego chcesz mieć ze mną pokój ? - zapytała nieśmiało
Po minie Harrego jego zakłopotanie wciąż wzrastało.
- Booo ..... - zaczął niepewnie
- Boo ? ! - krzyknęła Miki
- Bo mi się podobasz ! - krzyknął i odwrócił szybko wzrok od niej
Miki stanęła jak wryta. Patrzyła się tylko i wyłącznie w jeden punkt i myślała :
' Podobam sie Harremu ? To raczej nie możliwe. Jakaś taka gwiazda, ze zwykłą dziewczyną z Polski. To raczej nierealne ' - pomyślała Miki
- Harry – powiedziała ciszej Miki
- Hm ? - zapytał także cicho
- Dlaczego sobie ze mnie żartujesz ? - zapytała Miki z łzami w oczach – nie dość, że taki gwiazdor jak ty sobie ze mnie żartuje, to jeszcze chce mieć pokój ze zwykłą dziewczyną z Polski ! Ja Cie po prostu nie rozumiem ! Najpierw moi rodzice umarli sprawiło mi to ból, a teraz jeszcze ty sobie ze mnie żartujesz ! - krzyczała Miki
- Ale, ty źle myślisz – powiedział Harry również ze łzami w oczach
- Ja źle myślę ? ! To chyba ty źle myślisz ! Że będę twoją dziewczyną – i wtedy Miki rozpłakała sie i wybiegła na ulice Londynu. Popatrzyła sie w prawo, a potem w lewo. Pomyślała, że zawsze w filmach biegną w prawą stronę, to ona będzie wyjątek i pobiegnie w lewą stronę. Biegła przed siebie jak najdalej, pomimo faktu, że nogi strasznie ją bolały biegła dalej. Biegła chyba z pół godziny i dobiegła do jakiejś pięknej łąki. Podbiegła na sam środek i położyła się na niej. Wokół niej latały motyle i rosły piękne kwiaty. W pewnym momencie niebo sie zachmurzyło i zaczęło strasznie mocno padać.
Miki nie miała zamiaru wracać do domu i odbierać jakiś telefonów od nie wiadomo kogo. Znaczy się od Harrego i całej reszty. Zwinęła sie w mały kłębek i płakała razem z kimś na górze. Deszcz przestał padać. Zobaczyła, że na łące jest już ciemno. Postanowiła, że zacznie wracać na ulice Londynu. Szła powoli i cichutko. Patrzyła się w każdą stronę. Miki nigdy nie lubiła chodzić po ciemku. Twierdziła, że ktoś sie na nią patrzy. Po godzinie doszła pod dom nijakiego Harolda Edwarda Stylesa i naszej całej kochanej reszty. Weszła po cichu do domu i co zobaczyła. Jakąś policje, psa i kochaną rodzinkę całą zapłakaną.
- Miki czy to ty ? - zapytał cicho Liam i Niall
- Miki jest aktualnie nieobecna, i nie będzie jej już za chwilę.
- Dzień Dobry – przywitała sie Miki kierując przywitanie do policjanta
- Cześć piesku – pogłaskała pieska
Miki przekierowała sie na górę, a za nią cała reszta. Miki weszła do pokoju Harrego i Miki i co zobaczyła ? Harrego z zakrwawioną ręką
- Harry ! - krzyczała Miki
- Cześć Miki – przywitał sie Harry i jego głowa opadła momentalnie na ziemie
- Jezu ! Kogo mam wołać ! Boże drogi ! Marin ! ! ! ! ! ! - krzyczała ze łzami w oczach Miki
- Co się ...... - przybiegła Marin i szybko wołała Nialla, żeby dzwonił po pogotowie
- Co Ci przyszło do głowy ? ! - krzyczała Miki do nieprzytomnego Harrego
- Marin to moja wina ! - krzyknęła Miki sięgając po żyletkę, która leżała koło Harrego
- Nie ! - krzyknęła Marin – już dość nieszczęść jak na dziś !
Pogotowie przyjechało po Harrego, a Miki zalewała sie łzami. Wsiadła do pogotowia razem z Louisem i pojechali do jakiegoś nieznanego szpitala. Gdy przyjechaliśmy do szpitala lekarz siedział u Harrego godzinami. A ja i Louis siedzieliśmy przytuleni do siebie. Po jakiś czterech godzinach lekarz wyszedł z sali, w której leżał Harry i mówił :
- Pacjent stracił dużo krwi, odzyskał na szczęście przytomność i już jutro będzie mógł pojechać do domu – powiedział lekarz
- Panie doktorze ! - zawołała Miki
- Tak ? - zapytał
- Możemy wejść ? - zapytał Louis
- Tak proszę – powiedział lekarz
Miki wbiegła pierwsza do sali, w której leżał Harry i rzuciła się mu na szyje.
- Harry przepraszam ! - krzyczała Miki, która płakała
Harry przytulił się do Miki i zaczął ją gładzić po włosach
- Nic się nie stało – powiedział cicho
- I ja chciałbym Ci coś powiedzieć – powiedziała ciszej Miki oddalając się od Harrego
- Hmmm . ? - zapytał zaciekawiony
- Ja nie wytrzymam chwili bez Ciebie ! Proszę Cię nie rób nigdy tego więcej i powiedz mi, że mnie Kochasz ! - powiedziała Miki
- Miki ja Cię Kocham – powiedział czule Harry i przybliżył sie do Miki siedzącej na łóżku szpitalnym i pocałował ją delikatni w usta.
Po krótkim pocałunku Harry i Miki przytulili się do siebie i wtuleni w siebie zasnęli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz