piątek, 24 lutego 2012

Rozdział XI


- Co się stało ? ! - zapytał Harry
- Oni nie żyją - mówiła przez płacz
-------------------------------------------------------------------------
- Kto nie żyje ? ! - zapytał spanikowany Harry
- Moi rodzice - i zaczęła płakać jeszcze bardziej, bo zaczęła wspominać chwilę spędzone razem z nimi
- Mała ! Nie płacz ! Wszystko będzie dobrze - mówił Harry
- Nie ! Wcale, że nic nie będzie dobrze ! Nie jestem pełnoletnia i zabiorą mnie do domu dziecka, w którym będę czekała na rodzie zastępcża, a gdy skończe 18 lat, będę musiała się z nimi pożeganć i zostawią mnie na pastwe losu! Bez żadnej pracy, bez żadnych pieniędzy ! Bez niczego ! Rozumiesz to ? ! - krzyczała przez płacz Miki
- Teraz już tak. Przepraszam. - powiedział harry ściskając mocniej Miki
- Nic się nie stało. Ale nie wyobrażam sobie życia bez nich ! Jeszcze to, że was poznałam wtedy miało być wszystko tak świtnie, a tu co nagle od tak moi rozdzice umierają i zostawiają mnie bez żadnych pieniędzy, domu ! Niczego teraz już nie mam!
- Jak to nie ? ! - zapytał Harry patrząc na nią
- No nie mam nic mam tylko Marin i Melanie, które są w takiej samej sytuacji życiowej jak ja ! - mówiła zdruzgotana
- A my ? - zapytał Harry
- Jacy my ? - zapytała Miki ocierając łzy 
- Niall, Liam, Zyane, Louis i ja - uśmiechnął się Harry
- Ale w czym wy mi możecie pomóc. Właściwie to nam. Wy przecież wyjeżdżacie za 2 dni ! Więc nawet nie mam na co liczyc, a po za tym nie nam was praktycznie. Tylko tyle co z koncertu iz dzisiejszego dnia ! - mówiła Miki
- Hmm. Rzeczywiście. - mówił Harry
- No właśnie . Więc piękny świat Miki zamieni się w wielkie wysypisko śmieci ! - krzyczała
- A może ... Ale nie ty byś się pewnie nie zgodziła. - mówił Harry z podkówką na buzi
- No dokończ - mówiła Miki
- Nie bo mnie wyśmiejesz - mówił Harry
- Nie... ! Jak zacząłeś to skończ ! - krzyczała poddenerwowana jeszcze bardziej Miki
- No dobra. Ale obiecaj, że nie będziesz się śmiać . - mówił Harry
- Ok - powiedziała ciszej Miki nie mogąc się doczekać, co dokończy Harry
- Piękną mamy tą noc ! Nie sądzisz, a po za tym to fajnie się spędza z Tobą czas i nie chciałabyś moze zamieszkać ze mną i z chłopakami? - powiedział szybko Harry po czym walnął się w głowe 
- Cooo ? ! Możesz powtórzyć, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam to drugie i trzecie - mówiła Miki dziwnie na niego patrząc
- Czy nie chciałabys z nami zamieszkać ? I miło sie z tobą spędza czas - mówił wolniej Harry
- Eeeee . - Miki zatkało i stała w bezruchu przez jakieś 2 minuty
- No odpowiesz ? ! - krzyczał Harry
- Ale co z Marin i Melanie. A po za tym nie wiem jak zaregują chłopaki - mówiła zamyślona Miki
- One też mogły by z nami zamieszkać. Tak sądze . A chłopaki, przecież Cię lubią . Widziałem jak razem się zwijaliście ze śmiechu. - mówił.
- No ok. Ale chłopaków się sama zapytam ! Żeby nie było kręcenia - mówiła Miki
- Ok, ok. A i owiedz dziewczynom jeszcze dziś ! - mówił harry
- Dobrze . -mówiłam
I wtedy Miki stanęła przed oczami jej mama i tato. Zamknęła na krótką chwilę oczy i z powrotem je otworzyła dalej tam stali.
- Miki coś się stało ? - pytał harry widząc, że dziewczyna patrzyła sie cały czas w jeden punkt wciąż przecierając oczy
Miki nic nie odpowiedziała. Po chwili zamknęła jeszcze raz oczy i znów je otworzyła. Dalej stali. W pewnym momencie nie wytrzymała i zaczęła płakać, ale ten płacz był straszny. Gdyb sie zobaczyło ją od razu wiedziałoby się, że ktoś jej zmarł.
- Miki ! - krzyczał Harry
- Harry oni tu są ! - mówiła przerażona Miki
- Kto ? i zaczął sie rozglądać 
- Moi rodzice ! Są tu . - mówiła wciąż patrząc się w ten sam punkt.
- Chyba sobie ze mnie żartujesz ! - mówił z oburzeniem Harry
- Nie - mówiła Miki i jeszcze bardziej się ropłakała, bo widziała wtedy już wsponienie ze swojego życia, gdy rodzice poszli z nią na plac zabaw i uczyi ją jeździć na rowerze.
Wtedy Harry nie wytrzymał podbiegł do niej i ją przytulił.
- Harry popatrz ! - mówiła Miki ze łzami w oczach
Miki zauważyła tysiące fleszy ! Byli to fotoreporteży . Zaczęli sie zbliżać do nich i robić im coraz to całkiem inne zdjęcia. W pewnym momencie jeden zadał pytanie " Czy wy jesteście parą ? " 
- Pozwolicie, że was na chwilkę przeprosimy musimy iść do toalety - powiedział spokojnym głosem Harry.
Gdy fotoreporteży przepuścili ich Harry powiedział do Miki : 
- Na 3 biegniemy i uciekamy z tąd do hotelu. - mówił szybko Harry
- Ale ja nie umiem szybko biegać ! - krzyczała Miki
- Dasz sobie rade wierze w Ciebie - i wtedy Harry złapał MIki za ręke
- Dobrze - mówiła zarumieniona Miki
- A więc na 3 ! 1... , 2..... , 3 ! Uciekaj ! - krzyczał głośno Harry
Wtedy Miki i Harry zaczęli biec szybko ! Ile sił w nogach. Po paru minutach Harry i Miki byli już w hotelu. Gdy zobaczyła Melanie uśmiechniętą wesoła, trzymającą się za ręke z Matim nawet nie chciała jej o tym mówić. Jej myślenie przerwała jaj właśnie Melanie
- Jak tam gołąbeczki ?- zaśmiała się Melanie 
- Nie tak dobrze, jak Ci się zdaje ! - mówiła smutnym głosem Miki
- Melanie ? - zapytała Miki
- Tak ? odpowiedziała z uśmiechem
- Choć no na słówko - powiedziałam kiwając głową oznaczający cichyka,gdzie nikogo nie było.
- Ok - odpowiedziała z uśmiechem
- A Harry idź do siebie zaraz do Ciebie i chłopaków wpadne. Przynajmniej powinnam - wymusiła uśmiech Miki
- Dobrze - odpowiedział .
Gdy Miki i Melanie doszły do "cichego kącika" Miki zaczęła
- Melanie wiesz, że dzisiaj nasi rodzice z rodzicami Marin pojechali do jakiegoś klubu ? - mówiła coraz bardziej smutna
- Nie . A pojechali ? - zapytała 
- Tak . I właśnie wracając do domu cała szóstka miała wypadek samochodowy ..... - wtedy oczy Miki się zaszkliły i zaczęła znowu płakać 
- Miki coś sie stało, o czym nie wiem ? - zapytała zaniepokojona Mel
- Tak . ... oni, oni .. ehh. nie żyją . - i wybuchła płaczem 
Do Melanie nie doszło to tak szybko jak doszło do Miki potzrebowała 1 minuty, żeby wszystko ogarnąc. Gdy w końcu dotarło do niej, że to jednak prawda rozpłakała się. Wtedy oie dziewczyny sie objęły i zaczęły głośno płakać.
- Ale jak to mogło się wogóle stać ? ! - krzyczała zdruzgotana Mel .
- Nie wiem sama ! Gdy gościu powiedział mi, że nie żyją nie interesowały mnie już wtedy szczegóły. - mówiła przez płacz Miki
- To straszne ! - krzyczała Melanie
- Aaaa .... Co z nami będzie ? ! - krzyczała wciąż przez płacz Melanie
- Sama nie wiem. Harry proponował mi, żebyśmy zamieszkały w trójkę razem z nimi i chłopakami, ale nie wiem co mam o tym myśleć. - mówiła wciąż płakając Miki
- Ja sądze, że to byłby dobry pomysł, ale nie wiem co na to Mati . Wkrótce sie rozstaniemy i nie będziemy mogli już byc razem. - mówiła jeszcze bardziej sie smucąc Melanie
- Sądze, że powinnaś z nim o tym porozmawiać. - poiedziała Miki
- Tak wiem, ale .. - próbowała dokończyć, ale Miki jej przerwała
- Nie ma żadnego "ale" jeżeli zamieszkamy z chłopakami, to będzie to juz za 2 dni. Więc musisz się pospieszyć. - mówiła szybciej Miki ocierając łzy
- Tak wiem. - mówiła z kaprysem na twarzy Melanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz