niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział XVII


- Ok - odpowiedziały i już miały wychodzić, ale Miki podbiegła do Liama i dała mu buziaka w policzek i krzykęła :
- Dziekuje ! - i pomachała mu ręką na pożegnanie 
- Nie ma za co - powiedział Liam i odmachał jej
----------
Miki, Melanie i Marin poszły przejść się ostatni raz po rodzinnym mieście. Chodziły około 2 godzin. W końcu postanowiły, że będą wracać do domu.Szły spokojnie, kiedy nagle zauważyły pod domem tłum ludzi otaczających drzwi. Dziewczyny zaczęły się przepychać, dopiero po 10 minutach wysiłku dopchały się do drzwi.
- Skąd one wiedzą, że tutaj jesteście ? - zapytała Marin
- Nie wiem. Może po prostu zauważyły Louisa, który właśnie wyniósł śmieci - powiedział Liam, który drapał się po głowie
- nie mogliście ich po prostu zostawić ? Ja, albo Melanie byśmy je wyniosły - powiedziała zdenerwowana Miki
- Przepraszamy - powiedział Harry za wszystkich
- Nic się nie stało, ale następnym razem po prostu je zostawcie. Ok ? - zapytała Miki
- Ok - odpowiedzieli chórkiem 
Dziewczyny pobiegły szybko na gorę do pokoju Miki, gdy weszły zobaczyły wszystko popakowane, a pokój jednym słowem lśnił.
- Wow - powiedziały ze zdziwieniem 
- nie wiedziałam, że chłopak może tak ładnie posprzątać - powiedziała Marin, która miała oczy jak 5 złotówki
- Tsaa - powiedziały równo Miki i Melanie.
Dziewczyny zbiegły po schodach na dół. 
- Zayn ! Od kiedy ty tak ładnie sprzątasz ? - zapytała Miki
- A od dziś - powiedział chłopak, który posłał jej czuły uśmiech do Miki.
- Da się zauważyć - zaśmiała się Marin
- heh - zaśmiał się
- Dobra ! Koniec pogaduszek ! Sprzątamy, sprzątamy ! - krzyknął Liam
- Jeszcze ? ! - wywrzeszczeli chłopcy
- No przecież samo się nie zrobi - powiedział Liam, który ostatni raz pogonił chłopaków i podszedł do Miki, Marin i Melanie, kiedy już wyszli.
- Idźcie po coś do jedzenia, nie ma już nic w lodówce, ale żadnego alkoholu ! Broń Boże ! Jeszcze nam się schleją i będzie nie dobrze - powiedział Liam, który wyciągał pieniądze z portfela
- Ok, ok - powiedziały i zaśmiały się.
Liam podał dziewczynom pieniądze i pogonił je, żeby już poszły. Gdy dziewczyny już wyszły Liam zawołał chłopaków.
- Harry ! Masz ten łańcuszek ? ! - zapytał Liam ciszej na wszelki wypadek
- Mam, ale strasznie się denerwuje - powiedział Harry, który nerwowo naciskał opuszki palców u dłoni
- Niall ! A ty masz ten pierścionek ? - zapytał
Niall właśnie szybko podbiegł do Liam z kurczakiem w reku i powiedział z pełną buzią :
- Mam, ale jestem w podobnej sytuacji do Harrego - powiedział Niall, który szybko jadł kurczaka
- Zayn, a ty ? - zapytał
- Mam, ale ja nie wiem, czy ona czuje to co ja - powiedział Zayn, który nerwowo przygryzał dolną wargę 
- Nie martwcie się. Wszystko będzie ok - powiedział Liam i poklepał ich wszystkich po ramionach
- Nadzieja matką głupich ! - krzyknął Harry i Niall
- Nadzieja ostatnie umiera - mówił Liam, który zasłaniał każde okno i rozstawiał wszędzie czerwone świece z różami
- Taa - powiedział Zayn.
Chłopcy zamknęli dom i pozasłaniali każde możliwe okno. Louis i Zayn właśnie zapalali ostatnie świeczki, kiedy ktoś zaczął dobijać się do drzwi.
- Idą - powiedział cicho Liam - Niall, Harry, Zayn usiądźcie na kanapach i pamiętajcie, że są włączone kamery, bądźcie naturalni. Na te słowa Harry, Zayn i Niall usiedli na kanapie, a cała reszta poszła na górę oglądać jakiś film.
- Hej, już jesteśmy. Kupiłyśmy chipsy i coś do ... - powiedziała Miki, której jedzenie wypadło z rąk
- Co to .. - chciała powiedzieć Melanie, ale Liam jej przerwał
- Zapraszam do salonu, a zakupy proszę do mnie - powiedział uśmiechnięty Liam.
Dziewczyny szły nie pewnie, bo każda z nich nie wiedziała o co chodzi. W końcu w salonie zobaczyły trójkę odpicowanych chłopców, którzy nerwowo bawili się swoimi palcami. Każda z dziewczyn podeszła do chłopaków ( z którymi miały być ) i przywitały ich uśmiechami. Później każdy z nich poszedł do innego pokoju.
W pokoju u Miki i Harrego
- I znowu nas zaskakujecie - powiedziała z uśmiechem Miki
- No widzisz - powiedział Harry ze zdenerwowaniem w głosie
- Coś się stało ? - zapytała Miki, która podeszła bliżej do Harrego.
- Niee ... To znaczy tak - powiedział szybko Harry
- No to nie mam nic do powiedzenia, tylko należą mi się wyjaśnienia - powiedziała Miki
Harry przełknął głośno ślinę, po czym zaczął mówić :
- Czy ty chciałabyś zostać moją dziewczyną ? zapytał Harry, który usiłował wyciągnąć coś z kieszeni.
Miki stała i patrzyła się na niego, dopóki nie odezwał się do niej :
- Miki - powiedział Harry, któremu ręce trzęsły się jak gumiżelki 
- Ja nie wiem, co mam powiedzieć - powiedziała Miki, której pojedyncza łza spłynęła po policzku
- Wystarczy, że powiesz tak - powiedział Harry
- Tak - powiedział Miki i rzuciła się na szyję Harremu. Oboje wzruszeni sytuacją zaczęli płakać.
- Proszę to dla Ciebie - powiedział Harry, który wręczył jej wisiorek z napisem po jeden stronie ' Only You ', a po drugiej stronie ' Harry '
- Zapniesz mi go ? - zapytała Miki 
- Pewnie - powiedział wesoło 
Harry zapiął naszyjnik Miki i namiętnie ją pocałował.
W pokoju u Zayna i Melanie
- Zayn ! Ale tutaj ładnie - powiedziała Melanie, która obróciła się i wylądowała w ramionach Zayna.
- Uważaj - powiedział i ciepło się uśmiechnął
- Przy tobie nic mi się nie stanie - powiedziała Melanie i zalotnie się uśmiechnęła
- A żebyś wiedziała - powiedział 
- Ale może mi wytłumaczysz dlaczego tutaj tak romantycznie - powiedziała Melanie i zaśmiała się pod nosem
- No bo ja chciałem się zapytać .. Ehh .. Czy ty nie chciałabyś zostać moją dziewczyną - powiedział Zayn, który nerwowo patrzył się w oczy Melanie.
Melanie przypomniały się chwile, które spędziła z Matim. Przypomniało jej się jak, to ona wydzierała się na Miki, że mówi mu, gdzie mieszkają, ale przypomniało się jej też jak to on się do niej wogóle nie odzywał wtedy, gdy najbardziej go potrzebowała, wtedy kiedy miała wyjechać do Anglii na stałe. Wtedy, kiedy on miał jej zaufać, a on nic sobie z tego nie zrobił. Jedynie, kto raczył ją wtedy pocieszyć był to Zayn, który był z nią w najtrudniejszej chwili w życiu. A Mati ani razu nie zadzwonił do Melanie, odkąd wprowadzili się do Anglii. Chłopakowi, któremu zależałoby dzwoniłby co godzinę. Z rozmyśleń Melanie wyrwał ją głos Zayna :
- Melanie - powiedział z niepokojem Zayn 
- Przepraszam, zamyśliłam się - powiedziała Mel, która szybko odtrąciła te wszystkie myśli na bok
- To jak ? - zapytał ponownie
Jednak takie myśli nie odchodzą tak szybko. Melanie zakręciła się łza w oku, kedy przypomniała sobie wszystko jeszcze raz.
- Zaayn, ja Cię przepraszam - powiedziała Melanie i wybiegła z pokoju szybko kierując się do pokoju Zayna i swojego. Gdy dobiegła do celu rzuciła się na łóżko i zaczęła głośno płakać. Nagle usłyszała dźwięk klamki, która się właśnie poruszyła.
- Melanie, jeżeli nie chcesz to ... - przerwała mu właśnie Melanie
- Zayn to nie to, że ja nie chcę, ja po prostu obawiam się tego, że będzie z nami tak jak ze mną i z Matim, a po za tym twoje fanki chyba mnie rozszarpią, ja dowiedzą się, że jestem z Tobą - powiedziała smutno Melanie
- Jeżeli są prawdziwymi fankami, to będą życzyć nam szczęścia, a jeżeli będą takie jakie miał Harry, to trzeba mieć je po prostu głęboko i się nimi nie przejmować - powiedział Zayn
- Jak Harry ? To znaczy jakie ? - zapytała z zaciekawieniem Melanie
- Takie, że jak do sieci weszło zdjęcie inaczej ułożonych loczków, bo nosił wtedy czapkę to stracił ponad 100 tysięcy fanów, a jak doszła wiadomość, że jednak dalej istnieją, to połowa z nich wróciła. - mówił poważnie Zayn
- Aha - powiedziała zdziwiona Melanie
Nastała chwila ciszy
- To pytanie to dalej aktualne ? - zapytała po długiej ciszy Melanie
- Jakie ? - zapytał Zayn, który usiłował sobie przypomnieć o jakie pytanie chodziło
- Takie - powiedziała Melanie i złożyła delikatny pocałunek na ustach Zayna.
Po krótkim pocałunku Zayn zaczął wyciągać coś z kieszeni. Mianowicie było to pudełko z wisiorkiem. Po jednej stronie było napisane ' I Love You ' a po drugiej stronie ' Zayn ' 
- Zapniesz - spytała Melanie
- Jasne - powiedział i uśmiechnął się . 
Zayn założył Melanie wisiorek i na koniec pocałowali się delikatnie.
W pokoju u Marin i Nialla
- Skąd ten pomysł ? - zapytała Marin, która wodziła oczyma po pokoju, w którym było czerwono od świec i płatków róży.
- Z okazji - powiedział Niall, który chyba najbardziej ze wszystkich się denerwował
- Jakiej ? - zapytała Marin i zrobiła śmieszną mine
- Bo chciałem się Ciebie o coś zapytać - powiedział Niall, który nerwowo zaczął się drapać po głowie 
- Hmm ? - zapytała wesoło Marin
- Czy ty ..chciałabyś zostać moją dziewczyną ? - ledwo co wydusił z siebie Niall
Marin stanęła jak wryta i pokiwała tylko głową znacząco na tak.
Niall szybko podbiegł do niej i wziął ją na ręce i zaczął się wydzierać :
- Teraz nie ma kochanego jedzenia ! Teraz jest kochana Marin ! - zaczął głośno drzeć się Niall
- Hahahaha- zaśmiała się Marin
- Ale to nie koniec niespodzianek - powiedział Niall, który zaczął wyciągać małe pudełeczko z pierścionkiem na którym było wykute jego imię, obok imienia serduszko, a za serduszkiem ' Marin ' 
- Jejku ! Jest śliczny - krzyknęła Marin
- Ale nie tak jak ty - powiedział Niall i od poznania się pierwszy raz się pocałowali.
--------
Przepraszam was strasznie ! Ale miałam chwilowy zastój i po za tym musiałam iść w środę na Popielca, a w piątek na drogę krzyżową, gdzie mało co mi palce u nóg nie zamarzły ! Myślałam, że tego księdzunia udusze ! Ale dobra. Podoba się wam wystrój ? Bo mi nawet tak ; )
Serdecznie zapraszam do komentowania i dziękuje za ilość wyświetleń na tamtej stronie :)
Kocham was Wiki <3 : *******


Dołączam wam jeszcze obiecany rysunek :) Czekam na opinie co do niego :)
Myślę, że się wam spodoba :)






piątek, 24 lutego 2012

Rozdział XVI


- Ja nie wytrzymam chwili bez Ciebie ! Proszę Cię nie rób nigdy tego więcej i powiedz mi, że mnie Kochasz ! - powiedziała Miki
- Miki ja Cię Kocham – powiedział czule Harry i przybliżył sie do Miki siedzącej na łóżku szpitalnym i pocałował ją delikatni w usta. Po krótkim pocałunku Harry i Miki przytulili się do siebie i wtuleni w siebie zasnęli.
***********************************************************
Miki obudziła się w jasnym pomieszczeniu. Strasznie bolał ja kark. Podniosła się z ramienia ( tak jak podejrzewała Harrego ). Popatrzyła się wokół i zauważyła jakiegoś faceta, który stał nad nimi. Był to właśnie lekarz Harrego, który trzymał jakiś świstek.
- Dzień Dobry pani - powiedział miło lekarz
- Dzień Dobry - odpowiedziała mu Miki i przeciągnęła się
- Prosze wypis dla pana Stylesa. Proszę go tylko obudzić i już mogą państwo pojechać do domu - powiedział lekarz podając świstek Miki
- Dziękujemy bardzo - powiedziała Miki i uśmiechnęła się
 - Do widzenia - powiedział lekarz i wyszedł z pomieszczenia-
Do widzenia - powiedziała Miki
Miki popatrzyła jeszcze chwilę na Harrego i postanowiła go obudzić.
- Harry ! Wstawaj ! Idziemy do domu ! - uśmiechnęła się Miki i usiadła nad Harrym
- Zaraaa - powiedział Harry
- Nie zara ! Tylko już ! - krzyknęła Miki i ściągnęła z Harrego kołdre
- No już wstaję ! - powiedział Harry i zwlekł się z łóżka
- No nareszcie ! - powiedziała Miki
- I jak tam lecimy do Polski - mówił Harry, który sie przeciągał
- O kurna mać ! Zapomniałam na śmierć ! - krzyknęła Miki, która złapała się za głowe
- No widzisz ! Jakbym nie ja to ty byś już chyba straciła głowe - powiedział Harry, który przybliżył się do Miki 
- A żebyś wiedział - odpowiedziała Miki i czule pocałowała Harrego
- No Dzień Dobry moje Kevinki ! - krzyczał Louis wchodzący do sali
- Hej Louis - powiedzieli razem Miki i Harry
- Widzę zamierzacie wybrać się już do domu ? - zapytał Louis i śmiesznie poruszył brwiami
- Jak widać - powiedziała Miki, która uśmiechając się sięgnęła po torbe Harrego
- No to idziemy do domu, a później lecimy wszyscy do Polski - krzyknął Lou
- A skąd ty to wszystko wiesz ? ! - krzyknął Harry
Louis się zaśmiał
- Ja wszystko wiem - powiedział i zaczął się smiać
- Jasne - powiedział Harry
- Dobra chodźcie, bo mamy samolot za godzinę - powiedział Louis 
- ' Mamy ' ? - zapytał Harry
- No tak, przecież wszyscy lecimy - powiedział uśmiechnięty Louis, który kierował się do wyjścia
- No to super - powiedziała Miki
- Prawda ? - zapytał Louis
- Tsaa - powiedział cicho Harry
Miki, Louis i Harry wyszli ze szpitala i przekierowali się do auta. Wsiedli do niego pokolei i mogli już jechać. Po piętnastu minutach byli już koło ich domu. Weszli do domu i wszyscy rzucili się na szyję Harremu. Harry tak jak cała reszta leżeli na podłodze i syczeli z bólu.
 Po równej godzinie wszyscy znajdowali sie na lotnisku i mogli lecieć do Polski, ale oczywiście nie obeszło się bez fotoreporterów. Po pięciu godzinach wszyscy stali koło domu Miki.
Miki wyciągnęła z kieszeni mały kluczyk, którym otworzyła drzwi do domu. Dom był zaniedbany. Wszędzie było strasznie dużo kurzu. Niall zajrzał do lodówki, z krórej na 1 km. było czuć, że jedzenie spleśniało. Wszyscy zaczęli krązyć po pokoju i szukać jakiś rzeczy, które Miki mogłaby zabrać do Anglii. 
- Skoro już tutaj jesteśmy to może trochę tutaj ogarniemy ? - zaproponował Liam
- Nie, i tak, i tak nikt tutaj nie mieszka, więc nie ma co się wysilać - powiedziała Miki ze smutkiem
- Nie marudź! Sprzątamy i tyle ! - krzyknął Liam
- Louis ! - zawołał - łap za szmatke i wycierasz wszystkie mozliwe meble w tym domu !
- Robi się - powiedział Louis i uśmiechnął się
- Niall ! - krzyknął ponownie Liam - wszystkie lodówki ! I kuchnie !
- Sie robi ! - krzyknął i zaczął dobierać się do lodówki
- Zayn ! - krzyknął po raz trzeci Liam - pokoje dziewczyn !
- Ok ! - krzyknął Zayn wchodząc po schodach 
- Harry ! - krzyknął Liam - ty posprzątaj toalety ! 
- Muszę ? ! - krzyczał Harry, który udawał leniwego
- Tak musisz ! - odpowiedział mu
- Ja się zajme resztą, a wy idźcie ostatni raz popatrzeć na wasze rodzinne miasto - powiedział Liam miło
- Ok - odpowiedziały i już miały wychodzić, ale Miki podbiegła do Liama i dała mu buziaka w policzek i krzykęła :
- Dziekuje ! - i pomachała mu ręką na pożegnanie 
- Nie ma za co - powiedział Liam i odmachał jej